Co z tą dietą? Imieniny, tłusty czwartek, obiadek u rodziców... No i znowu nici z odchudzania. Weekendy zwykle nie nastrajają do trzymania buzi na kłódkę (i nie chodzi o mówienie), a ja nie należę do osób, które na widok kawałka pysznego ciasta nie mają ślinotoku lub potrafią oprzeć się namowom uśmiechniętych wykonawców tych pyszności. Jedzenie przede wszystkim mam nam sprawiać przyjemność, a nie stawać się powodem rozterek i wyrzutów sumienia, dlatego też pozwalam sobie na weekendowe przyjemności. Dietę staram się utrzymywać od poniedziałku do soboty i liczę na to, że to wystarczy, żeby nie zamienić się w słodkiego pączka.
Staram się komponować posiłki ze składników o niskim indeksie glikemicznym. W dobrze zbilansowanej diecie nie może zabraknąć dobrych węglowodanów i białka oraz tłuszczy, ale tylko tych zdrowych, z roślin i ryb. Jestem uzależniona od słodkości, dlatego owoc, bakalie lub łyżka miodu dodana do jogurtu to element obowiązkowy w moim codziennym menu. Dzień bez odrobiny słodyczy jest dniem straconym :).
ŚNIADANIE
CHRUPKI OTRĘBOWE Z MALINAMI I ORZECHAMI
wysokobłonnikowe chrupki (z Biedronki)
jogurt naturalny beztłuszczowy
maliny ze słoika bez cukru
garść migdałów
PRZEKĄSKA
JOGURT Z GALARETKĄ CZEREŚNIOWĄ
jogurt naturalny
galaretka z mrożonych czereśni i żelatyny (bez cukru)
OBIAD
OMLET Z WARZYWAMI
2 duże jaja
dymka ze szczypiorkiem
pieczarki
czerwona papryka
ser żółty niskotłuszczowy
kiełki rzeżuchy
natka pietruszki
olej rzepakowy
PRZEKĄSKA
JAGODOWO-POMARAŃCZOWY SMOOTHIE
pomarańcza
jagody
jogurt naturalny
mleko migdałowe
KOLACJA
WINOGRONOWA SAŁATKA Z KURCZAKIEM
czerwone winogrona
pierś z kurczaka
rukola
czerwona papryka
orzechy nerkowca
kiełki rzeżuchy
olej lniany
sok z cytryny
pieprz i sól
Na początek - piękne fotografie!
OdpowiedzUsuńA po drugie, również uważam, że jedzenie to przede wszystkim smak, uśmiech i przyjemność i są dni, kiedy kompletnie nie przejmuje się kaloriami czy wartościami odżywczymi i z politowaniem patrzę na osoby, którym jako jedyny cel w życiu przyświeca: ograniczanie, kontrolowanie, planowanie.
Bo pomiędzy jedzeniem a ŻARCIEM jest mega różnica:D
Smacznego :-)
dziękuję :) odrobina spontanu dodaje życiu kolorów
Usuńwszystko takie kolorowe, że aż się głodna zrobiłam! bardzo apetyczny jadłospis :)
OdpowiedzUsuńJeśli to jest menu dietetyczne to nikt mi nie powie, że dieta nie może być pyszna :) Chciałabym codziennie móc jeść równie pysznie co Ty ale niestety czasu na gotowanie nie ma i za często kończę na obiadach w restauracjach :) Mimo, iż na diecie nie jestem, a wręcz przeciwnie, to chętnie podkradłabym Ci trochę tego pysznego jedzenia :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ty mogłabyś jeść dużo więcej pyszności :) nie musisz się ograniczać
UsuńJammiii :))
OdpowiedzUsuńKochana, łaczę się z Tobą w bólu, bo ja też na diecie. Zaczęłam przekornie od tłustego czwartku :) Pocieszam się myslą, że nie potrwa to dlugo, bo mam jakieś 2 kg do zrzucenia. Musiałam zacząć ostro, na Dukanie, bo probowałam samoograniczania się i nie wyszło :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwałość.
OdpowiedzUsuńJa tez kiedyś próbowałam Dukana, ale dzięki niemu bardzo sobie spowolniłam metabolizm i teraz musze stawać na głowie, żeby schudnąć kilogram:/
UsuńAle omlet wygląda obłędnie. Taka dieta to sama przyjemność! :)
OdpowiedzUsuńThis is awesome and healthy at the same time!! Loved your photography.
OdpowiedzUsuńhttp://cosmopolitancurrymania.blogspot.in/
Ojej, jaki przepiękny ten omlet - i jestem pewna, że również pyszny! Aż zrobiłam się głodna ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńostatnio jestem fanką omletów, tych wytrawnych i na słodko :)
UsuńMoże i dietetycznie, ale za to jak wygląda! Miło zjeść i popatrzeć. Fotki miód, szczególnie jogurt z galaretką ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję katarzynko:)
Usuń