▼
19 lipca 2013
AMERYKAŃSKI TORT CZEKOLADOWY Z POLSKIMI JAGODAMI
Całkiem niedawno odkryłam, że torty kryją w sobie jakąś magię. Warstwy wilgotnego ciasta przełożone delikatnym kremem i owocami nigdy nie były dla mnie tak pociągające, jak teraz. Dawniej, na weselach, komuniach, przyjęciach urodzinowych, gdy tylko na horyzoncie pojawiały się osoby niosące piętrowe ciasto z palącymi się świeczkami, czmychałam ukradkiem między nogami ciotek, aby znaleźć się jak najdalej od tego przesłodzonego potwora. Biszkopt, krem maślany, konfitura porzeczkowa i ozdoby z masy cukrowej to standardowy zestaw, jaki zapamiętałam z dzieciństwa. Dla mnie tort zawsze był za słodki, mdlący i ciężki, nie potrafiłam zrozumieć dlaczego musiał się pojawić na każdej imprezie.
Wiele lat minęło, lat bez tortów, gdy przeglądając magazyny kulinarne, kulinarne blogi i programy TV zaczęłam dostrzegać piękno i magiczne przyciąganie tych piętrowych łakoci. Obudziła się we mnie potrzeba tworzenia, a wykonanie oryginalnego tortu urodzinowego potraktowałam jak wyzwanie. Pomiędzy mną, a ucieraną w misce masą, rosnącym w okrągłej blaszce ciastem, ubijanym trzepaczką kremem nawiązała się niezwykła komunikacja: "jesteś za rzadkie, może dodam jeszcze mąki", "nie opadaj, nie opadaj!", "no widzisz, jak chcesz to potrafisz się upiec". Teraz, gdy tylko widzę możliwość i okazję, aby upiec ciasto urodzinowe, jestem przepełniona radością, że znów będziemy mogli się spotkać i stworzyć coś pięknego: ja, masło, mąka, jajka i ta niezwykła magia pieczenia.
Przeglądając trzeci numer SMAKu zatrzymałam wzrok na idealnym zdjęciu perfekcyjnego tortu czekoladowo-kawowego z polewą z gorzkiej czekolady. Przepis pochodzi z książki "Baked Explorations: Classic American Desserts Reinvented" Matta Lewisa i Renato Paliafito, właścicieli znajdującej się na Brooklynie retro cukierni w klasycznym stylu amerykańskim. Po przestudiowaniu przepisu jasne było to, że ciasto jest ciężkie, wilgotne jak brownie, przełożone zwartym, maślanym kremem kawowym, a taka kompozycja bardziej kojarzyła mi się z szarymi, zimowymi wieczorami przy kominku niż z letnim popołudniem na słonecznym tarasie. W oparci o przepis na ciasto czekoladowe stworzyłam całkiem inną kompozycję: wilgotne ciasto czekoladowe, śmietanowy krem z mascarpone, jagody i likier z kwiatów białego bzu. Powstał prawdziwie amerykański deser złagodzony smakiem świeżych, polskich jagód.
TORT CZEKOLADOWY z kremem śmietankowym i jagodami
1/2 szklanki kakao
1/2 szklanki jogurtu greckiego
1 szklanka gorącej wody
2 szklanki mąki tortowej
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
100 g masła
1/3 szklanki oleju rzepakowego
1 szklanka białego cukru
1/2 szklanki brązowego cukru
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
400 ml śmietany kremówki 30%
300 g sera mascarpone
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki likieru z kwiatów bzu (opcjonalnie)
1 litr jagód
1 łyżka cukru trzcinowego
1 łyżeczka żelatyny
Kakao przesiać do miski i wymieszać z jogurtem oraz gorącą wodą. Odstawić do wystudzenia.
Przesianą mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i odstawić.
Masło o temperaturze pokojowej ucierać mikserem stopniowo dodając olej. Ubijać na średnich obrotach, aż masa stanie się jednolita i puszysta (około 5 minut). Niewielkimi porcjami dodawać cukier i ucierać do momentu, w którym kryształki cukru się rozpuszczą i nie będą mocno widoczne. Do ubitego tłuszczu dodać po jednym jajku (o temp. pokojowej) i ucierać przez kolejne 5 minut.
Kakaową mieszankę połączyć z mąką i dokładnie utrzeć, żeby pozbyć się wszystkich grudek. Powstałą masę kakaową dodawać stopniowo do masy maślanej i ucierać na niskich obrotach miksera do idealnego połączenia się składników.
Ciasto rozdzielić na trzy okrągłe blaszki o średnicy 20 cm. Piec w piekarniku rozgrzanym do 160°C przez 35-40 minut, zmieniając położenie blaszek w trakcie pieczenia.
Wyłożyć blaszki na kratkę i pozostawić na około 30 minut, a następnie wyjąć blaty z blaszek i poczekać do całkowitego wystygnięcia.
Jagody dokładnie umyć i podzielić na dwie części. Jedną połowę pozostawić w całości, a drugą lekko zmiksować i podgrzewać w rondelku z cukrem. Po kilku minutach, gdy sok z jagód lekko odparuje, zdjąć garnek z ognia i dodać żelatynę namoczoną wcześniej w łyżce wody, dokładnie wymieszać do jej rozpuszczenia. Odstawić do wystudzenia.
Ubić śmietanę kremówkę. Dodać cukier puder, sok z cytryny oraz likier z kwiatów bzu (opcjonalnie) i wymieszać. Ubitą śmietanę dodawać stopniowo do mascarpone i delikatnie połączyć za pomocą dużej łyżki.
Pierwszy czekoladowy blat posmarować zmiksowanymi jagodami, pokryć warstwą kremu (krem delikatnie wymiesza się z masą jagodową) i posypać świeżymi jagodami. Przykryć drugim blatem i powtórzyć nakładanie warstw. Po ułożeniu ostatniej warstwy obłożyć tort pozostałym kremem i udekorować jagodami. Schłodzić w lodówce przez 30 minut i podawać.
Bajeczne zdjęcia! Tort prezentuje się fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Zdjęcia świetne :)
OdpowiedzUsuńTort wyglada obłędnie i jak nie lubię tortów to zjadłabym kawałek Twojego ;D
OdpowiedzUsuńpołączenie czekolady i jagód smakuje obłędnie, a Ty reprezentujesz to w tak przepięknej formie :) cudo! :)
OdpowiedzUsuńcudowny! też na dniach robiłam tort jagodowy, ale nie wyszedł tak pięknie.. :)
OdpowiedzUsuńFajny ;) Choć jestem bardziej fanką tortów "po domowemu" nawet jeśli chodzi o dekorację :)
OdpowiedzUsuńCudowny ! Mam taką ochotę na jagody a jeszcze nie jadłam w tym roku : Tort prezentuje się pięknie !
OdpowiedzUsuńTo chyba musisz się spieszyć, bo wydaje mi się, że mogą wkrótce zniknąć ze straganów :)
Usuńmniam, taki tort to jak marzenie!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie piszesz o swojej relacji z tortem. ;)
OdpowiedzUsuńSamo ciasto wygląda po prostu BA-JE-CZNIE!
Mniam, mniam, mniam i tyle :D
OdpowiedzUsuńjak mi się przyjemnie czytało Twego posta! bardzo, jak opowiadanie.
OdpowiedzUsuńumiesz pisać, to na pewno.
a tort to prawdziwa bajka, wygląda jak ze snów!
bardzo dziękuje, tak mi się dzisiaj dobrze pisało :)
UsuńTrudno się nie zakochać w takim torcie. Wygląda pięknie i musi być pyszny. :)
OdpowiedzUsuńObłędny jest ten tort, cudo! :)
OdpowiedzUsuńabsolutnie jest wart uwagi:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za dodanie go do Jagodowo Nam 5!:)
Wspaniale wygląda, nie mogę oderwać się od tych zdjęć. Absolutnie do zrobienia: )
OdpowiedzUsuńimponujący!!! I te połączenia...kubki smakowe szaleją!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ;D;D
Tapenda
Tort pysznie zachęca. Najpierw, żeby go zobaczyć, potem, żeby go zjeść. A teraz mnie zachęcił, żeby go zrobić. Krys
OdpowiedzUsuńkolor jagód jest fantastyczny, wszystko z nimi nie dosyć, że cieszy kubki smakowe, to również oczy :)
OdpowiedzUsuńCudo! Nie moge się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam zdjęcia i wywołały uśmiech. Piękne apetyczne:)
OdpowiedzUsuńTort pierwsza klasa :) Ja także mam podobne skojarzenia jeśli chodzi o torty, ale tak jak Ty mam się zamiar z nimi zmierzyć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńThe pictures are just gorgeous, Veronica! I loved this blueberry cake: the custard cream sound so good!
OdpowiedzUsuńJak zwykle artyzm w każdym calu :)!
OdpowiedzUsuń