▼
3 kwietnia 2013
ZUPA Z DYNI Z CZARNĄ PORZECZKĄ - najlepsza
Zupę dyniowa robię bardzo często. Mam to szczęście, że moja ciocia co roku obsiewa nasionami dyni całe poletko w swoim ogrodzie. Nasionka kiełkują, puszczają pędy w kierunku słońca, wiją się i kwitną. Z kwiatów zawiązują się pierwsze małe, pomarańczowe owoce, które latem prażą się na słońcu i dorastają do pokaźnych rozmiarów. Dynia nie jest wymagająca, wystarczy ją podlewać, a ona w zasadzie sama rośnie. Każdej jesieni po zbiorach dostajemy od cioci kilka dużych dynieczek. Świetnie się przechowują w zimnej piwnicy. Gdy tylko najdzie nas ochota na pomarańczową zupkę, rozkrawam jedną i piekę w piekarniku lub wrzucam bezpośrednio do garnka.
Wersję zupy z mleczkiem kokosowym zna już chyba każdy. Tym razem poeksperymentowałam i dodałam do dyniowego kremu szklankę soku porzeczkowego. Zaburzył on troszkę równowagę smakową dodając pomiędzy słodkość dyni i delikatność kokosa kwasową nutę. Zupka jest pyszna, ale uwaga! Mi dyniowa nigdy nie wychodzi dwa razy tak samo.
KREM Z PIECZONEJ DYNI z kokosowo-porzeczkową nutą
około 2 kg dyni (upieczonej)
750 ml bulionu warzywnego
250 ml soku z czarnej porzeczki
400 g mleczka kokosowego
2 duże marchewki
świeży imbir (kawałek wielkości kciuka)
4 ząbki czosnku
2 szalotki
1 duża czerwona papryczka chili
płatki migdałowe
Dynię pokroić na duże kawałki, oczyścić z pestek i ułożyć na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku rozgrzanym do 200C przez 40 minut.
W dużym garnku rozgrzać łyżkę oliwy. Dodać posiekaną szalotkę i smażyć przez 2 minuty. Dorzucić plasterki czosnku i imbiru oraz pokrojoną w kostkę marchewkę, smażyć kolejne 2 minuty. Całość zalać bulionem i doprowadzić do wrzenia. Papryczkę chili przekroić na pół, usunąć pestki i posiekać. Wrzucić do gotującego się wywaru. Gotować na wolnym ogniu przez około 10 minut.
Do garna wrzucić upieczone kawałki dyni (jeśli skóra jest miękka nie trzeba jej obierać). Dodać sok porzeczkowy i chwilę podgrzewać. Zdjąć z ognia i zmiksować na gładki krem. Pod koniec dodać mleczko kokosowe. Podawać z płatkami migdałów i rzeżuchą.
O proszę, dynię zawsze kojarzę z jesienią a tu na wiosnę takie pyszności :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie:)
OdpowiedzUsuńjak to cudownie brzmi! kocham zupę dyniową, bardzo... do tej pory robiłam 3 rodzaje :)
OdpowiedzUsuńJa tez już wypróbowałam kilka przepisów, każdy dobry :)
UsuńCiekawe połaczenie smaków :)
OdpowiedzUsuńDynia mnie nigdy nie zachęcała, ale w takim połączeniu brzmi ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńA to bardzo interesujące połączenie smaków! Muszę wypróbować, bo uwielbiam zupę dyniową :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Ja się w niej zadurzyłam :)
UsuńCałkiem interesujące nowe połączenie. Dla mnie odważna kompozycja która zmieniła całość na plus. Mam jeszcze dwa dyniaki i sporo pińczowskiego przecieru porzeczkowego a dodawszy go i podjadłwszy już wiem iż z pewnością dokonam jeszcze kilka razy tego wynalazku :) Gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuń