9 listopada 2016

ŚWIĄTECZNY TORT MARCHEWKOWY bezglutenowy

4 komentarze:

Dziś rano sącząc kawę obserwowałam pierwsze płatki śniegu w tym sezonie. Pomyślałam, że to idealny moment na podzielenie się z Wami przepisem na ciasto marchewkowe w świątecznej wersji. Ładnie się prezentuje i naprawdę dobrze smakuje, a ponadto jest bezglutenowe, więc osoby, które tak jak ja zostały "obdarowane" zestawem chorób autoimmunologicznych mogą również troszkę poświętować.



8 marca 2016

SZAKSZUKA

3 komentarze:

Macierzyństwo zmienia, to na pewno, bo jak tu się nie zmienić w chodzące zombie kiedy wstaje się kilka, kilkanaście razy w ciągu jednej nocy, zasypia siedząc z dzieckiem przy piersi, budzi się na półleżąco z ulanym mlekiem w skołtunionych włosach i nawet do toalety chodzi się z dzieckiem na rękach (dosłownie). Patrzysz w zwierciadło i zastanawiasz się: gdzie się podziały te lśniące włosy, gładka cera, różowe policzki i błyszczące oczy, które spoglądały na ciebie z lustra przez 9 miesięcy ciąży. Paznokcie połamane, włosy nieumyte, a gdy zakładasz na siebie normalny stanik (nie ten do karmienia) na tyłek świeżo uprany dres wydaje ci się, że się wystroiłaś.
Tak, macierzyństwo zmienia, bo z jednej osoby nagle robią się dwie, z czego ta jedna jest zupełnie zależna od tej drugiej. Bo nagle musisz przestać być egoistką skupioną przede wszystkim na sobie, na swoich pragnieniach, potrzebach i zmartwieniach. Macierzyństwo zmienia, uczy pokory, cierpliwości, rozwija poczucie odpowiedzialności i współodczuwania. Macierzyństwo jest pracą 24h na dobę 7 dni w tygodniu, a kiedy niemowlę ma kolki (tak jak moje) nie pozwala się wyspać, a pojęcia takie jak depilacja bikini czy malowanie paznokci stają się zupełnie abstrakcyjne. Macierzyństwo jest trudne, ale właśnie to, co wymaga od nas najwięcej wysiłku czyni nas lepszymi ludźmi, więc myślę sobie, że jest dla mnie jeszcze nadzieja :).

Na zdjęciach mój dwumiesięczny "kolkowiec", maruda i alergik w jednym małym kochanym ciałku, Ada zaprasza na śniadanie - szakszuka.



14 stycznia 2016

CIASTO MARCHEWKOWE Z ANANASEM

5 komentarzy:


Są tacy, co uwielbiają Sylwestrowe zabawy, przepych, kolorowe balony, fajerwerki, balowe suknie, fryzury i makijaże. Są tez tacy, co na tych pierwszych patrzą z pogardą, a myśl o zbliżającym się przymusowym imprezowaniu powoduje u nich dreszcze. Ja nie należę do żadnej z tych grup i dzień ten traktuję, jak każdy inny dzień wolny, trochę bardziej odświętny, dający możliwość miłego spędzenia czasu z najbliższymi, rodziną, przyjaciółmi. Jednak tegoroczna Noc Sylwestrowa była dla mnie wyjątkowa, gdyż spędziłam ją z osobą. która od momentu jej pojawienia się, stała się najważniejsza w moim życiu. 30 grudnia na świat przyszła moja córeczka Ada, która przywitała ze mną Nowy Rok przytulona do mojej piersi w szpitalnym łóżku. Fajerwerki za oknem nigdy nie były tak piękne jak te tamtego wieczoru.



15 grudnia 2015

PUSZYSTY KAKAOWY OMLET ŚNIADANIOWY

1 komentarz:

Za oknem pojawiły się pierwsze płatki śniegu, które cieszą nie tylko dzieci. Portale społecznościowe zalały "śniegowe" wpisy podekscytowanych wielbicieli białego puchu.  Ja też się cieszę, niech będzie biało, niech będzie śnieżnie, niech świat stanie się piękną, lodową krainą... Bylebym zdążyła do szpitala dojechać :D.



8 grudnia 2015

SZYBKIE PULPECIKI Z INDYKA

5 komentarzy:

Kiedyś myślałam o tym jak to będzie, gdy będę w ciąży. Co będę czuła, kiedy wewnątrz mojego ciała będzie rozwijała się mała żywa istota powstała z dwóch obcych sobie komórek. Teraz już to wiem. Wcale nie jest dziwnie, ani przerażająco, nie jest też cudownie i metafizycznie... Jest to uczucie, którego nie potrafię porównać do czegokolwiek, co było mi znane wcześniej, ale jest ono tak naturalne, że nie wyobrażam sobie tego, żeby mogło być inaczej. Czuję, że Ona jest tym, co już zawsze będzie dla mnie najważniejsze i w Niej odnajduję sens tego wszystkiego, co mnie do Niej doprowadziło...