7 sierpnia 2012

GOTUJ Z JULIĄ
KLASYCZNY MUS CZEKOLADOWY Z GRUSZKAMI


Julie i Julia

O Julii Child po raz pierwszy usłyszałam tak naprawdę oglądając zabawny film biograficzny Julie i Julia w reżyserii Nory Ephron. Film opowiada prawdziwą historię niespełnionej, młodej pisarki Julie Powell (Amy Adams), która zainspirowana życiem Julii Child (Meryl Streep) postanawia w zaledwie 365 dni zrealizować 524 przepisy z jej książki kucharskiej . Swoje doświadczenia i rozterki związane z realizacją tego planu umieszcza na blogu, który ma stać się nicią łączącą nowe pokolenie z tradycyjną kuchnią francuską. W tej przepysznej komedii o radości, obsesji i satysfakcji każdy, kto miał choć przez chwilę tzw. kota na punkcie przepisów, książek kucharskich i gotowania odnajdzie troszkę z siebie. Wspaniała gra Meryl Streep (którą uwielbiam) i Stanley'a Tucci. Tego filmu nie powinno zabraknąć w Waszej osobistej kolekcji.
Film ukazuje Julię Child jako trochę ekscentryczną, ale niezwykłą kobietę. Bardzo silną, ale jednocześnie pełną ciepła i miłości do swojego męża i do gotowania. W każdym ruchu Julii widać jest pasję, która do dziś inspiruje całe rzesze kobiet.

Julia była pierwszą w Ameryce (aczkolwiek całkowicie niechętnie) kulinarną gwiazdą. Mimo, że stanowczo twierdziła, że nie była "szefem kuchni" Child własnymi rękami zmienił sposób myślenia o jedzeniu w tym kraju. Kilkanaście książek kucharskich i niezliczone godziny w telewizji, pokazy, ukazywały niezrównaną grację i lekkość gotowania Julii oraz jej mistrzostwo w kuchni francuskiej. W tym roku mija sto lat od chwili jej narodzin i myślę, że jest to idealny moment, aby zacząć fascynująca podróż przez krainę tradycyjnych, sprawdzonych przepisów Julii doprawionych specyficznym humorem autorki.
Po obejrzeniu filmu Julie i Julia na mojej liście życzeń znalazła się oczywiście książka z poradami przepisami Julii Child Gotuj z Julią (w oryginale Julia's Kitchen Wisdom). Dzięki niej każdy z nas, od czasu do czasu, może korzystać z cudownego kulinarnego wyczucia i doświadczenia Julii. Została ona zainspirowana odręcznymi notatkami Julii o tym co się udaje, a czego nie powinno się robić.





Pomimo panującej mody na krem czekoladowy ganache, który robi się dużo łatwiej i szybciej, słodki i aksamitny mus czekoladowy na bazie ciemnej czekolady, ubijanych na parze jaj i masła jest faworytem Julii.
Przepis mówi, że jest to porcja dla 6-8 osób. Ja zrobiłam mus z połowy składników i podzieliłam na trzy porcje. Mus można serwować z bitą śmietaną lub kremem angielskim. Ja pomyślałam jednak, że idealnie skomponują się z nim karmelizowane gruszki i... miałam rację.


MUS CZEKOLADOWY
Z KARMELIZOWANYMI GRUSZKAMI

Porcja na 6 osób

170g ciemnej czekolady
110g masła
4 jaja
1/4 szklanki likieru pomarańczowego
3/4 szklanki cukru
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z 4 łyżkami mocnej kawy. Masło pokroić, żeby zmiękło. Oddzielić białka od żółtek. Żółtka ubić z likierem pomarańczowym, pod koniec dodawać partiami cukier. Ubijać do czasu, aż piana stanie się gęsta i bladożółta, będzie "tworzyć wstążkę". Miskę wstawić do rondla z delikatnie wrzącą wodą i ubijać przez 4-5 minut, aż masa się spieni i będzie ciepła. Zdjąć z ognia i kontynuować ubijanie do czasu, aż masa ostygnie.
Do rozpuszczonej czekolady dodać stopniowo masło, mieszając do rozpuszczenia, a następnie połączyć ją z masą z żółtek. Ubić białka stopniowo zwiększając obroty miksera (wg rady Julii jajka powinny mieć temperaturę pokojową).
Gdy piana zacznie się robić gęsta dodać 2 łyżki cukru i dalej ubijać. Ubitą pianę dodawać partiami do żółtek i czekolady. Najpierw 1/4 piany, a następnie delikatnie mieszając pozostałą część.
Przełożyć mus do 6 szklanek lub pucharków, przykryć i chłodzić przez kilka godzin. Mus można przechowywać w lodówce przez kilka dni.


KARMELIZOWANE GRUSZKI

2 średniej wielkości gruszki
1 łyżka wody
2 - 3 łyżki brązowego cukru

Gruszki obrać ze skórki, wykroić gniazda nasienne, ale pozostawić ogonki. Owoce przekroić na 4 części (jedna z nich z ogonkiem). Na dużej patelni podgrzewać cukier z wodą, do momentu, aż zacznie się pienić i uzyska brązowy kolor. Dodajemy ćwiartki gruszek i podsmażamy 3-4 minuty obracając co minutę.


10 komentarzy:

  1. Mus czekoladowy i gruszki? Piszę się na to.
    Dodatkowo, zainteresowałaś mnie materiałem o Julli Child. Przyznam bez bicia, że nigdy o niej nie słyszałam, jednak teraz mam ochotę zobaczyć ten film i zaznajomić się z jej postacią.
    Swoją drogą, pięknie dziękuję za komentarz u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na KUCHNI+ puszczają jakieś stare odcinki z jej udziałem. Można ją tam bliżej poznać:) ale ostrzegam - to nie amerykańska Nigella:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko jest tutaj piękne
    można się rozpłynąć z zachwytów nad czekoladowym latem

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo jajek, jeszcze więcej masła i czekolada. Trudno w tym nie rozpoznać charakterystycznego dla Julii rozmachu :)
    Ale za to jakie pyszne efekty...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak:) podobne upodobania jak bogini Nigella (oczywiście przed dietą):)

      Usuń
  5. moim zdaniem gruszki pasują idealnie, patrzę na te zdjęcia i już czuję głęboki smak czekolady..... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite zdjęcia, szkoda tylko, że oglądam je kiedy nie mam w szafce nawet kostki czekolady;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie musisz udać się na zakupy:) u mnie zawsze jest zapas ciemnej czekolady:)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz, Mam nadzieję, że do mnie wrócisz!