Podobno kobiety kochają diety. Pragną schudnąć te 5 nadmiarowych kilogramów, odżywiać się zdrowiej,
mieć więcej energii, ładniejszą cerę i włosy. Niestety wielokrotnie próbując zrobić dla siebie coś dobrego,
robimy coś zupełnie przeciwnego. Ja wielokrotnie popełniałam ten sam błąd myśląc, że tym razem wytrwam dłużej niż poprzednio.
Próbowałam kilku, a może nawet kilkunastu popularnych super - diet gwarantujących piękną i szczupłą sylwetkę
bez efektu jojo, a jedyne, co po nich pozostało, to coraz większa pewność, że żadna z nich nie miała sensu.
Dieta musi lubić nas, a my musimy lubić dietę. Tylko miłość odwzajemniona jest w stanie przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.
Jeżeli ogołocimy swój jadłospis ze wszystkich ulubionych smaków i aromatów to możemy mieć pewność,
że wkrótce jedzenie stanie się dla nas udręką.
Ja znalazłam swoją idealną, zdrową, pełnowartościową dietę, bogatą w zdrowe węglowodany,
tłuszcze i chude białko. Taką, która nie odbiera mi radości z jedzenia (przede wszystkim słodkich przysmaków).
Mam nadzieję, że dzięki Waszemu wsparciu wytrwam na niej jak najdłużej i znowu wskoczę w moje kochane,
wytarte spodnie. A może uda mi się również uszczęśliwić którąś z Was?:)
Jaja są wspaniałym źródłem białka. Zawierają wszystkie 8 niezbędnych, ale nie produkowanych
przez nasz organizm aminokwasów. Pomagają kontrolować głód i dostarczają substancji do budowy
i regeneracji naszych mięśni, skóry. Kiedyś uważano, że nie powinno się jeść zbyt wielu jaj z powodu dużej
zawartości cholesterolu. Dziś wiadomo, ze cholesterol z jaj nie ma wiele wspólnego z tym, który osadza się w naszych żyłach.
Ja mogłabym jeść jaja codziennie, a te w postaci pasty z awokado są naprawdę pyszne.
Czy te kolory nie są piękne?! Kliknij na zdjęcie, żeby przyjrzeć im się bliżej :)!
Łosoś jest dla mnie jak nagroda. Wspaniały w smaku, nie wymagający dużo zachodu, a w dodatku dobry
dla serca i uwaga: dla szczupłej talii! Najnowsze badania wskazują, że tłuszcze jednonienasycone
i omega-3 pomagają zwalczać tłuszczyk na brzuszku. Jedzmy więc łososia!
Dzień pierwszy zakończony z uśmiechem :).
Ależ dokładna relacja :) Pyszne przepisy i piękne zdjęcia. Właśnie w taki sposób, jak piszesz, staram się odżywiać :)
OdpowiedzUsuńŁał, aż chce się przejść na dietę, a przynajmniej jeśc takie rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńA mam pytanie: te amarantuski są kupne, czy domowe? Jeśli kupne, to jakiej firmy?
OdpowiedzUsuńKupione - firmy Dobra Kaloria:) pozdrawiam
Usuń