Dzisiaj będę dla Was hojna. Nie mogę spać, więc przyszedł czas na dodanie zaległych przepisów.
W relacji z warsztatów White Plate wspomniałam o pierwszym wpisie Liski. Był to przepis na indyjski deser z kaszy manny - Syrę. Zrobiłam ją już dosyć dawno, nie miałam kaszy manny i użyłam kaszy kukurydzianej, więc nie powiem Wam jak smakuje oryginał. Moja wersja przypominała mi smaki dzieciństwa. Czasy, kiedy słodycze były dostępne jedynie od święta, gdy śniadania składały się głównie z kaszy manny, płatków owsianych, zacierek i mleka. Syra jest bardzo aromatyczna i słodka. Myślę, że zrobiłam ją wtedy pierwszy i ostatni raz, ale warto było poznać smak tradycyjnego deseru indyjskiego.
W relacji z warsztatów White Plate wspomniałam o pierwszym wpisie Liski. Był to przepis na indyjski deser z kaszy manny - Syrę. Zrobiłam ją już dosyć dawno, nie miałam kaszy manny i użyłam kaszy kukurydzianej, więc nie powiem Wam jak smakuje oryginał. Moja wersja przypominała mi smaki dzieciństwa. Czasy, kiedy słodycze były dostępne jedynie od święta, gdy śniadania składały się głównie z kaszy manny, płatków owsianych, zacierek i mleka. Syra jest bardzo aromatyczna i słodka. Myślę, że zrobiłam ją wtedy pierwszy i ostatni raz, ale warto było poznać smak tradycyjnego deseru indyjskiego.
SYRA
200 ml wody
400 ml mleka
300 g cukru
10 nitek szafranu (opcjonalnie)
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
35 g rodzynek
35 g orzechów laskowych
200 g masła
200 g kaszy manny (u mnie kukurydzianej)
1-2 łyżki wody różanej (opcjonalnie)
Mleko i wodę wlać do garnuszka, wsypać cukier, szafran i gałkę muszkatołową. Gotować przez minutę. Dodać rodzynki, zmniejszyć ogień i gotować dalej.
Orzechy lekko podprażyć, drobno posiekać i odstawić. W drugim garnku roztopić masło. Wsypać kaszę i prażyć 10-15 minut aż kasza będzie miała kolor złocistobrązowy i zacznie się oddzielać od masła, zmniejszyć ogień i bardzo powoli wlewać do niej mleko z przyprawami, cały czas mieszając drewnianą łyżką.
Wrzucić posiekane orzechy. Przykryć i gotować na małym ogniu 2-3 minuty, aż kasza wchłonie cały płyn. Pod koniec dodać wodę różaną. Podawać gorące lub ostudzone do temperatury pokojowej udekorowane nerkowcami lub pistacjami.
Zacznijmy od tego, że w ogóle nie miałam pojęcia, co to ta syra ;) Widzę jednak kaszę manną, bakalie... Taki rodzaj trufli, deser? Powiem Ci, że bardzo oryginalny. Ciekawa jestem, jak smakuje.
OdpowiedzUsuńFajnie sie prezentuje. Też jestem ciekawa jak smakują :).
OdpowiedzUsuńFajny przepis i z szafranem. Dodaj go do akcji szafranowa kulinaria. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtaka słodka manna w mini formie, cudnie
OdpowiedzUsuńno i dzięki Tobie poznałam całkiem nowy deser. świetny pomysł na kaszę mannę
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńŚwietny deser!
OdpowiedzUsuńNominowałam Twojego bloga do Liebster Blog.
Jeśli masz ochotę wziąć udział w tej zabawie to zapraszam po pytania do mnie: http://zufikowo.blogspot.com/2012/11/wyroznienia-liebster-blog.html
Świetnie,że z kukurydzianą-manny nie lubię :) Ciekawa jestem jak smakuje w wydaniu na słodko. Wygląda apetycznie :) Nazwa tylko taka trochę ekhm ;)Ale co tam! :)
OdpowiedzUsuńBrzydko się nazywa, ale musi być cudownie aromatyczne !
OdpowiedzUsuńUwielbiam kaszę manną a te kulki są śliczne i apetyczne, dodaję do przepisów "do zrobienia"! :)
OdpowiedzUsuńkurcze kulki z kaszy! MOja mama mi serwowała takie, ale nie było tam masła i nic się nie smażyło. Spróbuję takich bez smażenia i zobaczymy co mi wyjdzie :) Dzięki za pomysł
OdpowiedzUsuń