Różowo mi
Mam to szczęście, że podczas moich weekendowych wizyt u rodziców mogę łączyć przyjemne z pożytecznym. Miło spędzam czas, odpoczywam, ładuję akumulatory, a dodatkowo robię zapasy świeżych warzyw na kolejny tydzień. Cudownie jest widzieć jak rośnie coś, co później trafia na talerz i do mojego brzuszka. Warzywka z "maminego" ogródka są w 100% ekologiczne i zaprawione bezcenną odrobiną miłości. Podczas ostatniej wizyty zostałam obdarowana naręczem super-zdrowej botwinki.
Botwinka, czyli młode buraczki wraz z nacią, ma wspaniały smak, a jednocześnie zawiera wiele koniecznych dla zdrowia substancji odżywczych. Jest bogata w witaminę C, niacynę (Wit. PP), kwas foliowy oraz cynk i żelazo. Botwinka pobudza apetyt, koi nerwy, jest lekkostrawna i odświeżająca, a potrawy z buraczanych liści znakomicie odkwaszają i odtruwają organizm.
Co ciekawe, podobno naukowcy doszukali się w botwinie substancji o działaniu podobnym do kobiecych hormonów płciowych, estrogenów, więc ma również działanie odmładzające i upiększające:).
Botwina zawiera kwas szczawiowy wypłukujący z organizmu potrzebny kościom wapń, dlatego do zup i sałatek z botwinki należy dodać kawałek sera, trochę śmietany, kefiru lub jogurtu.
CHŁODNIK
Z
BOTWINKI
Z SALSĄ
MALINOWO-SEROWĄ
Porcja
na 6 osób
1 kg botwinki wraz z buraczkami
2 litry wody
sól morska i świeżo zmielony pieprz
2 ząbki czosnku
1/2 fenkułu (kopru włoskiego)
1 cebula dymka
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżeczki soku z cytryny
500 g jogurtu naturalnego
1000 g kremowego kefiru
szklanka malin
1/2 opakowania sera feta o obniżonej zawartości tłuszczu
garść listków świeżej mięty
|
Botwinkę
opłukać, oczyścić z korzeni i zwiędłych liści. Buraczki odciąć i pozostawić w
całości, a liście i łodygi posiekać. Włożyć do garnka z wodą, doprawić solą,
pieprzem, pokrojonym w plasterki czosnkiem. Dodać posiekaną dymkę, koper
włoski, wlać oliwę i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować przez około 5
minut na mały ogniu, aż buraczki będą miękkie.
Buraczki
wyjąć i odłożyć do ostygnięcia, a zupę gotować przez kolejne 5 minut. Zdjąć
zupę z ognia, odcedzić na sicie i dodać sok z cytryny. Wywar schłodzić, a
buraczki zetrzeć na drobnej tarce i dodać do wywaru.
Po
wystudzeniu do zupy wlać jogurt i kefir, wymieszać. Przechowywać w
lodówce do czasu podania.
Chłodnik
podawać z salsą malinową i fetą. W tym celu należy rozgnieść delikatnie łyżką
szklankę malin (odłożyć kilka do dekoracji) i wymieszać z łyżką posiekanych
listków mięty. Fetę pokroić w kostkę. Nałożyć kleks rozgniecionych malin do
talerza z chłodnikiem, na wierzchu ułożyć kosteczki fety, całe truskawki i
listki mięty.
|
Salsę można też podawać wraz z pobudzającym wydzielanie enzymów trawiennych chłodnikem w małej miseczce i serwować jako przystawkę z alzackim winem.
Polecam Muscat d’Alsace o wytrawnym charakterze, idealnym dla pobudzenia apetytu. W dobrych restauracjach Alzacji jest ono często serwowane jako aperitif. W odróżnieniu od wielu win Muscat jest idealny do lekkich dań warzywnych, surowych lub gotowanych, świetnie wydobywając ich delikatny smak.
Przepis brał udział w akcji Gotuj i zwiedzaj winnice Alzacji.
Różowo i pysznie!
OdpowiedzUsuńSłodki obiad :) Z chęcią spałaszowałabym tę malinową salsę.
OdpowiedzUsuńTo jak dla mnie połączenie innowacyjne i kreatywne ale już teraz to czuję i smakuję w wyobraźni i jestem zdecydowanie na tak!!!
OdpowiedzUsuń