Od kilku dni wstaję, jem śniadanie i po kilku chwilach znów mam ochotę coś zjeść. Zastanawiam się, jaki program włączył się temu mojemu człowiekowi... nic nie robię, dużo jem i tyję? Staram się uciszyć tego potwora, który podpowiada: zjedz coś słodkiego, ale im bardziej się staram, tym głośniej go słyszę.
Może wspomnienie Pavlov'y z figami, granatem, bitą śmietaną i miodowym sosem, tak słodkiej jak żaden inny zrobiony przeze mnie deser, go uciszy.
ROZKOSZNY TORT BEZOWY Z FIGAMI I GRANATEM
przepis oryginalny Kwestia Smaku
Porcja na 8 osób
170 ml białek (4 białka z jajek o rozmiarze L)
250 g cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka białego octu winnego lub ryżowego
Krem
125 g słonego serka kremowego, schłodzonego
1 łyżka cukru wanilinowego
1/2 szklanki (125 ml) śmietanki kremowej 30%, bardzo zimnej
Owoce i polewa
3 figi (lub inne owoce sezonowe)
1 granat
3 łyżki płynnego miodu
1 łyżeczka soku z cytryny
Piekarnik nagrzać do 120°C (bez termoobiegu). Dużą blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i narysować na nim okrąg o średnicy około 20 cm.
Białka w temperaturze pokojowej wlać do misy miksera ubić na pianę. Stopniowo dodawać cukier, po 1 łyżce, cały czas dokładnie i długo miksując po każdej dodanej porcji cukru. Na koniec piana powinna być bardzo sztywna i błyszcząca. Ubijać jeszcze przez kilka minut, a na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i ocet i ubijać jeszcze przez minutę. Nie należy zmniejszać ilości cukru, bo beza może się nie udać.
Pianę wyłożyć na narysowany okrąg na papierze. Równomiernie rozłożyć i kilkoma sprawnymi ruchami podnieść boki. Wstawić do piekarnika i piec przez 30 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 100°C i suszyć bezę przez około 3 godziny. Beza powinna być chrupiąca z zewnątrz, a w samym środku pozostać klejąca, piankowa.
Bezę można przechowywać około 2 dni.
Serek kremowy wymieszać z cukrem wanilinowym i miksować przez około pół minuty. Schłodzoną śmietankę kremową ubić na sztywną pianę i delikatnie połączyć z serkiem. Krem wyłożyć delikatnie na bezę lub wstawić do lodówki do czasu podania bezy.
Na kremie ułożyć przekrojone na ćwiartki figi, polać miodem wymieszanym z sokiem z cytryny, sokiem z granatu wraz z ziarenkami. Najlepiej od razu podawać.
wyglada niesamowicie!!!!!!
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu "chodzi" za mną beza, a Twoja wygląda tak apetycznie... (chyba ulegnę bezowej pokusie ;) piękna pavlova :)
OdpowiedzUsuńWyglada imponujaco ;)
OdpowiedzUsuńOch, jak ja to lubię! Z lekko kwaskowymi owocami, zawsze wyśmienita. I piękna.
OdpowiedzUsuńPięknie wyrośnięta;) Przepyszna musi być;)
OdpowiedzUsuńheh też to zrobiłem raptem kilka dni temu, fajne ale wolę makaroniki osobiście
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńTeż muszę to zrobić! Nigdy nie robiłam bez, a bardzo lubię...
o raju, ależ to kusząco wygląda :) świeże figi uwielbiam
OdpowiedzUsuńO rany, aż mi dech zaparło. Jest piękna!
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękna beza!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pavlovą. Twoja jest cudnie piękna :-D I do tego moje ukochane figi :-) mlask, mlask :-D
OdpowiedzUsuńA widzisz! czyli nie tylko za Tobą chodziła Pavlova...;)) Za mną też! Piekna ta Twoja!
OdpowiedzUsuńOj przydałby się dzisiaj choć kawałeczek tego cudeńka na poprawę nastroju...
OdpowiedzUsuń